Nasze listopadowe spotkanie (20.11) DKK dla dzieci było troszkę szalone. Dlaczego? To za sprawą czytanych wówczas opowieści Piret Raut “Historie trochę szalone” i zabaw, które tym historiom towarzyszyły. Książka estońskiej autorki zapoznała drugą grupę przedszkolaków z niezwykłymi, dowcipnymi opowieściami o królewskim koniu uwielbiającym chipsy, o prosiaczku, który nie potrafił chrumkać oraz o niezwykłym ogrodzie rzeźb, który okazał się placem zabaw.

Po wysłuchaniu historyjki rozmawialiśmy a to o zdrowym jedzeniu, a to o tym, by się nie martwić, że gdy się czegoś nie potrafi zrobić albo o tym, że czasem byłoby lepiej, gdyby dorośli myśleli jak dzieci i np. zamiast budować pomniki, stawiali place zabaw. Każdą z rozmów kończyła nieco szalona zabawa. Podczas jednej dzieci wymyślały niezwykłe sposoby witania się. Druga polegała poszukiwaniu z zamkniętymi oczami koleżanek i kolegów zamienionych w zwierzątka wydające te same głosy. Z kolei podczas ostatniej zabawy przedszkolaki bawiły się w rzeźbiarzy i tworzyły w parach najwymyślniejsze pomniki.